MTB Cross Maraton Zagnańsk

MTB CROSS maraton w Zagnańsku sprzed 2 lat wspominam jako szybki (na mecie po 2:20) i intensywny maraton, a którego olbrzymią większość stanowiły odcinki szutrowymi drogami, połączone krótkimi łatwymi sekcjami w lesie. W tym roku moje wrażenia są zupełnie inne głównie z powodu potwornego błota na odcinku w lesie, w który jechaliśmy po kilka razy, oraz żaru który utrudniał podjazdy wspomnianymi wcześniej szutrami.

Po dokładnym porównaniu okazuje się, że poza nieco innym miejscem startu, dodatkowym fragmentem był w tym roku (najbardziej błotny i przeklinany przez wszystkich) odcinek przez las. Na dystansie FAN było pokonywany 2 razy, a na MASTER aż 3 razy…

W tych oto warunkach przejechałem mój pierwszy maraton w tym cyklu na długim – 87km dystansie MASTER!

Jeśli ktoś czytał moją ostatnią relację to prawdopodobnie domyśla się do czego zamierzam się przygotować wybierając już teraz dłuższe trasy do ścigania 🙂

Wracając do „mastera na świętokrzyskiej” – start w gronie zaledwie 30 osób to dziwne uczucie. Dodatkowo po kilku minutach okazuje się, że muszę się nieźle postarać żeby nie jechać na samiutkim końcu stawki.

Po przejechaniu kilkunastu kilometrów rozgrzałem się na tyle, że udaje mi się powalczyć z kilkoma zawodnikami, a na dłuższych podjazdach jestem w stanie wyprzedzić kilku z nich. Z każdym próbuję zamienić kilka słów bo niestety 95% cztero-i-pół godzinnej jazdy to samotne kręcenie.

Po dwóch godzinach doganiam jedną z dwóch (pierwszą) dziewczyn startujących na tym dystansie. I znowu dłuższy (jak na tą trasę) podjazd szutrowy to miejsce gdzie udaje mi się ją wyprzedzić, ale zaraz potem wjazd w znienawidzony błotnisty fragment i tempo spada. W tych okolicznościach przepuszczam zawodniczkę i obserwując jak sprawnie przemyka po bardziej suchych miejscach między koleinami (technika głupcze!), wściekam się, że będę musiał przejeżdżać tędy jeszcze raz… Po wyjechaniu z lasu wskakuję na rower z jednym celem – dogonić ją i jeszcze raz wyprzedzić. Pomimo, że bardzo się staram, a do mety mam jeszcze ok. 120 minut ten plan mi się nie udaje 🙂

Za to spotykam po drodze koleżankę Hanię. Nigdy wcześniej na startowała w żadnych wyścigach.
Jakiś kretyn powiedział jej, że w Zagnańsku jest prosty maraton i żeby startowała na dystansie FAN i bo na tym dystansie to właśnie sama zabawa. Tak więc przyjechała ze swoim 16 kg rekreacyjnym starym GIANTem na 26 calowych kołach z brudnym od oleju widelcem żartobliwie nazywanym amortyzatorem.
Tak sobie właśnie pomyślałem kiedy zobaczyłem ją pchającą rower gdzieś w lesie, ale okazuje się, że nie wygląda na zmęczoną. Wspomina coś, że trasa ją zaskoczyła, zapewnia że ma wodę i wszystko co trzeba więc jadę dalej. Nie wygląda na zmęczoną zresztą również na mecie, na którą wjechała po ponad 5 godzinach od startu.
Jako jedna z wszystkich 13 dziewczyn na tym dystansie. Dodatkowo praktycznie nie ubrudzona błotem – ale podobno… przenosiła rower przez całe błotniste fragmenty…

Zdecydowanie wcześniej przyjeżdża też Marcin z którym przyjechała Hania oraz Irek i Artur – dla wszystkich z nich to pierwszy maraton. Wszyscy są zaskoczeni na ile trasa ich wymęczyła.
Trzymam kciuki żeby jednak zdecydowali się pojechać na któryś kolejny ścig w tym sezonie 🙂

Zdecydowanie nie sprawdził się „łatwy, płaski maraton w Zagnańsku”, szczególnie na długim dystansie.
Z pewnością zaletą tej trasy był brak dróg asfaltowych, a co za tym idzie ryzyka napotkania samochodów w ruchu ulicznym. Nie było też pociągów 😉
Bardzo zaangażowana i przyjazna była obsługa na bufetach – podbiegali z kubkami, podawali banany w biegu. SUPER! Miejsce startu było bardzo dobrze wybrane, nad zbiornikiem wodnym, pod lasem. Jeśli to miejsce będzie utrzymane za rok – postaram się przyjechać na ten start z Rodziną.

Poza mną – z XBOX Bike Team startowało 5 osób, wszyscy w „średnim” dystansie FAN.
Najlepiej pojechał Zbyszek Król – 2:31 – zajmując pierwsze miejsce w M4 i 11 w Open oraz Tomek Dąbrowski – 2:34 – siódmy w M3, 17 w Open.

Mój pierwszy start w Master to ostatecznie 22 miejsce w Open (na 29 startujących facetów) i 9 w kategorii M3 z czasem 4:36:37.
Analizując segmenty i porównując czasy z jakimi pokonywali je koledzy z XBOX Bike Team zdecydowanie lepiej wychodzą mi podjazdy niż jazda po nierównym lesie i lawirowanie w błocie.

Jak już wspomniałem trzeba będzie popracować nad techniką, a tymczasem do zobaczenia na kolejnym maratonie – oby jak najbardziej górzystym.

Strava
https://www.strava.com/activities/1109612502

Wyniki FAN
http://mtbcrossmaraton.pl/wp-content/uploads/2017/07/FAN-ZAGNANSK-OPEN-V2.pdf

Wyniki MASTER
http://mtbcrossmaraton.pl/wp-content/uploads/2014/10/MASTER-ZAGNANSK-OPEN.pdf

Źródło tytułowego zdjęcia:
https://www.facebook.com/fotoamri

drukuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.