To będzie mój najkrótszy opis ze wszystkich austriackich wyścigów
Z pewnością jedna z bardziej deszczowych edycji tego wyścigu w jakich jechałem, choć względnie ciepła. Temperatura nawet w najwyższym punkcie nie spadła poniżej 10 stopni. Za to deszcz padał przez niemal cały wyścig, zmieniało się tylko natężenie. Cały czas za to leciał spod przedniego koła – brudząc zaparowane już od mgły okulary. Bez okularów widoczność była znacznie lepsza, ale obawiając się o oczy starałem się raczej częściej zatrzymywać i przepłukiwać je wodą.
Od rana czułem, że to nie jest mój dobry dzień na ściganie, do tego kiepskie warunki no i oczywiście duża przerwa w ściganiu.
Jechałem nierównym tempem, zatrzymywałem się niemal na wszystkich bufetach, jadłem ich specjały oszczędzając tym razem żołądkowi zalewu żeli energetycznych. Im mniejsza presja tym bardziej chciało mi się jechać dalej 🙂
Najbardziej dłużąca się zwykle góra – za kopalnią „weszła” mi tym razem najlepiej z całej trasy. Pewnie głównie dlatego, że przestało trochę padać, do tego po drodze zatrzymałem się żeby dokręcić zupełnie poluzowane bloki SPD. Taka przerwa dała dodatkowe wytchnienie, choć z drugiej strony przykręciłem bloki pod nieco innym kątem co poczułem szybko w kolanach.
To co jest niezmienne to atmosfera na tym wyścigu – doping, zaangażowanie wolontariuszy na bufetach, ich radość kiedy dziękuje się im za świetną pracę na trasie. Pomimo znacznie mniejszej skali imprezy w tym roku. Zamiast blisko tysiąca startujących na dystansie B – tylko ok. 350 osób
Impreza była świetnie przygotowana pod kątem bezpieczeństwa w czasach pandemii. Żeby wejść na rowerowe EXPO trzeba było przedstawić dowód szczepienia lub negatywnego testu. Dopiero wówczas dostawało się opaskę – z którą można było wejść między stoiska ponownie, a także do sali w której wydawane były pakiety startowe czy na wieczorną dekorację.
To był kolejny udany wyjazd wraz z ekipą z KSPO Dentinea 1A, nie mogę się doczekać kolejnych… które traktuję jako początek przygotowań do kolejnego sezonu 🙂
Za rok będzie ładna pogoda. Statystycznie tak… powinno być. Może 2022 to będzie ten rok, w którym uda się w końcu przejechać dystans A?
Poniżej kilka statystyk z mojego 7-mego startu w Salzkammergut Trophy i szóstego na dystansie 120km.
Trochę statystyk
2021 | 2019 | 2018 (A) | 2017 | 2016 | 2015 | 2014 | |
Czas | 9:16:52 | 7:42:09 | DNF | 7:42:09 | 7:49:52 | 8:01:02 | 8:21:22 |
Open | 240 | 431 | DNF | 309 | 414 | 422 | 460 |
Kategoria | M40: 87 | M30: 122 | DNF | M30: 104 | M30: 145 | M30: 157 | |
Prędkość śr. | 13,8 km/h | 14,6 km/h | 13,2 km/h | 16 km/h | 15,8 km/h | 15,3 km/h | 15 km/h |
Prędkość max | 54 km/h | 64,4 km/h | 59,8 km/h | 73,4 km/h | 90 km/h | 63,7 km/h | 65,2 km/h |
Tętno śr. | 132 bpm | 131 bpm | 126 bpm | 137 bpm | 135 bpm | 135 bpm | 148 bpm |
Tętno max | 161 bpm | 160 bpm | 155 bpm | 161 bpm | 158 bpm | 166 bpm | 171 bpm |
Temperatura | 14 | 5 | 17 | 10 | 16 | 23 | 12 |
Odnośniki
- Relacje z poprzednich edycji:
- Wyniki:
- Zapis maratonu na Strava